czwartek, 21 lipca 2016

I po co mi to było...?


„Wyjątkowi” Meg Wolitzer
Wydawnictwo W.A.B., 2016.

Przez pierwsze sześćdziesiąt stron zastanawiałam się kilkukrotnie czy nie jest to przypadkiem powieść dla nastolatków (dodam: źle napisana powieść). Potem było trochę lepiej, ale na pewno nie dobrze.
Historia ma potencjał (powstaje na jej podstawie nawet serial), ale to, co z niej zrobiła autorka jest dla mnie trudne do przeczytania, a jak to zrobić z przyjemnością to już zupełnie nie wiem. Chyba że komuś nie przeszkadza, że mniej więcej co kilka stron może przeczytać takie coś (cyt.):
„(…) Nastoletnia wersja Cathy Kiplinger wyszła z kawiarni i odeszła od nich w trybie przyspieszonym. Za dwadzieścia pięć lat powróci przez wrota czasu w zmienionej formie kobiety w późnym wieku średnim.”
A stron jest ponad 500...
Dlaczego kupiłam tę książkę?!

PS. Kupiłam, bo na okładce przeczytałam, że to książka roku według m.in. „The New York Times”. Zapomnieli wspomnieć, że chodziło o jedną ze 100 książek roku ;)
A przy okazji wiecie, co to jest blurb? O tym, co i dlaczego wydawcy zamieszczają na okładkach książek przeczytacie tutaj.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz