poniedziałek, 24 kwietnia 2017

"Świat w płomieniach" S. Hustvedt

"Świat w płomieniach" Siri Hustvedt,
Wydawnictwo W.A.B., 2017 r.

"Świat w płomieniach" S. Hustvedt
"Świat w płomieniach" to naprawdę osobliwa książka. Dawno nie czytałam nic tak dziwnego!
Całość utrzymana jest w konwencji dokumentu przeplatanego fragmentami dziennika głównej bohaterki czyli Hariett Burden (ale wszystko to fikcja).

Kobieta jest artystką, a jednocześnie (co w kontekście tej historii jest nie mniej ważne) żoną uznanego nowojorskiego marszanda. Jego śmierć jest punktem zwrotnym dla Burden, która postanawia rozwinąć swoją karierę artystyczną. Czuje jednak. że ogranicza ją jej nazwisko i...płeć. Decyduje się więc wystawiać swoje prace pod maską mężczyzny. I tu zaczyna się skomplikowana gra, którą będziemy śledzić przez większą część powieści.

czwartek, 20 kwietnia 2017

"Nemezis" w wersji audio

"Nemezis. O człowieku z faweli i bitwie o Rio" Misha Glenny,
AUDIOBOOK, Wydawnictwo Czarne, 2017 r.

"Nemezis. O człowieku z faweli i bitwie o Rio" M. Glenny
Kojarzycie ten znakomity reportaż? To była jedna z pierwszych książek opisanych przeze mnie na blogu :)

Dobrze ją pamiętam i wciąż uważam, że to była bardzo dobra lektura. Więcej informacji znajdziecie w tym wpisie. Donoszę więc uprzejmie, że właśnie ukazał się audiobook po polsku, czyta Andrzej Hausner. To opcja specjalnie dla tych, którzy preferują wersje audio lub po prostu wciąż nie mają czasu, żeby usiąść spokojnie nad książką, tylko słuchają podczas jazdy autem czy sprzątania.

czwartek, 13 kwietnia 2017

"Topografia pamięci" M. Pollack

"Topografia pamięci" Martin Pollack,
Wydawnictwo Czarne, 2017 r.


"Topografia pamięci" M. Pollack
"Topografia pamięci" to zbiór tekstów z lat 2008 - 2016 austriackiego dziennikarza, pisarza i tłumacza Martina Pollacka. Mamy tu wspomnienia, przemyślenia, rodzinne historie i okolicznościowe przemówienia, które łączy tytułowa pamięć. Co zapamiętujemy, a co zapominamy? My jako jednostki, rodziny, narody. Pamięć jest bezcenna, ale i zawodna, poddająca się manipulacji, wygodna. Trzeba uważać z tą pamięcią.

"O masakrze (...), w której zabito stu osiemdziesięciu węgiersko-żydowskich robotników przymusowych, w raporcie nie ma ani jednego słowa. Jakby nigdy nic się nie zdarzyło. Jakby nikt o tym nic nie wiedział ani nie słyszał. Jakby nikogo przy tym nie było."

Jednocześnie Pollack sam rozlicza się z bardzo osobistą historią rodzinną: jego ojciec był wysoko postawionym funkcjonariuszem SS oraz szefem Gestapo w Linzu. Pozornie stawia to Pollacka po stronie oprawców, a nie ofiar:

"Wszyscy bez wyjątku w rodzinie mojego ojca byli zadeklarowanymi lub wręcz zagorzałymi nazistami.(...) A mimo to nie uważali się za sprawców, lecz za ofiary. I chętnie o tym mówili.(...) O rabunku i bezprawiu, o swoim aresztowaniu i pobytach w więzieniu, o obozach przymusowego pobytu, o nieludzkich warunkach w areszcie i zakazie pracy. I o tym, że oni sami i im podobni musieli po 1945 roku przejść przez to wszystko. Jakże niesprawiedliwie. Zawsze to podkreślali, nie zdając sobie sprawy z własnej winy." 

poniedziałek, 10 kwietnia 2017

Nagroda im. Kapuścińskiego w czasach postprawdy

18 marca 2017 r. ogłoszono nominowanych do nagrody im. Ryszarda Kapuścińskiego za reportaż literacki (tutaj). Wśród wymienionych tytułów jest między innymi "Głód" Caparrósa, o którym już pisałam na blogu (tutaj). O ile nominacja tego tytułu w ogóle mnie nie zdziwiła, o tyle zaskoczyła mnie treść postscriptum do ogłoszonych wyników. Otóż napisano tak: 

"Jury zwraca uwagę, (...) że w dziełach, będących efektem ogromnej pracy dokumentacyjnej, jak niektóre z nominowanych reportaży, indeksy powinny być normą. Tymczasem żadna z nominowanych książek nie została przez polskich wydawców zaopatrzona w indeks (...). Normą powinna być też bibliografia (w tym internetowa). Te niedostatki – zwłaszcza brak bibliografii – świadczą o braku szacunku do czytelnika, obniżają dokumentacyjną wartość pracy autorów (...)". 

czwartek, 6 kwietnia 2017

"Pozwól rzece płynąć"

"Pozwól rzece płynąć" Michał Cichy,
Wydawnictwo Czarne, 2017 rok.


"Pozwól rzece płynąć" M. Cichy
Jak widać nie mogę się coś ostatnio zmobilizować do regularnych wpisów na bloga... Ale co ja poradzę, że trafiam na takie książki, które raczej skłaniają by się zatrzymać w ciszy i spokoju, i pomilczeć ;)

Sięgnęłam po "Pozwól rzece płynąć", bo tytuł ciekawy, okładka ładna i recenzje dobre. Ponieważ to dość cienka pozycja pomyślałam, że przeczytam raz dwa. Zaczęłam i... od początku musiałam przestawić się na inną prędkość czytania niż zazwyczaj. Musiałam pozwolić płynąć tej książce swoim tempem, bo inaczej wpadałam w jakieś zawirowania.

Płynęłam tak sobie przez opis kawałka Warszawy, pogody i widoku na park, przez historie o pani z kiosku i znanym na całe osiedle psie. I wcale nie było nudno! To było jak medytacja, nad codziennością, nad tu i teraz.

"Spokój jest najczystszym z dóbr. Nigdy nie jest go za dużo, nigdy się nie wyczerpuje i zawsze może być głębszy. To on daje miejsce pod wszystko pozostałe. Jest jedyną rzeczą, o którą warto się starać. A kiedy się o niego postaramy, inne rzeczy zaczynają przychodzić bez starań."*