piątek, 27 stycznia 2017

"Muza" Jessie Burton

"Muza" Jessie Burton,
Wydawnictwo Literackie, 2016 r.


Nie mam wiele do napisania na temat tej książki... To jeden z tych tytułów, który jest tak reklamowany, że pojawia się co krok, wyskakuje na co drugiej przeglądanej stronie www i w końcu, kiedy otwieracie lodówkę i też go tam widzicie - bierzecie pewni, że właśnie tego chcieliście spróbować. A gdy zaczyna się konsumpcja okazuje się, że lepiej było pomyśleć dwa razy. 

Nie to że nie smaczne. Trzymając się tej metafory, powiedziałabym, że to taki fast food. Są tacy, którym tylko takie smakują, a inni nie sięgną po nie nigdy. Ja tam staram się unikać, ale bez przesady. 



Czyta się tę "Muzę" lekko i szybko, nie ma co degustować, chociaż mamy też takie smaki, jak w dobrej literaturze -  różnorodność bohaterów, równolegle wątki w różnych czasoprzestrzeniach, które się przeplatają, by na koniec ostatecznie się spotkać, tragiczna historia Europy w przeddzień drugiej wojny światowej i rozwarstwiony społecznie Londyn lat '70, a wszystko to osnute wokół historii pewnego obrazu... Brzmi dobrze, ale jest przewidywalne, lekko przesolone i przyrządzone z półproduktów, a czasem człowiekowi nawet trochę ciężko na żołądku, jak przeczyta tego typu akapit:
"-Więc to już wszystko? Koniec z nami?
- Zawsze mieliśmy inne zapatrywania na rzeczywistość. Wiesz o tym doskonale.
(...)
- Izaaku, nie porzucaj mnie, proszę.
- Żegnaj Oliwio.
- Nie!
Izaak zszedł z werandy i ruszył w stronę sadu. Odwrócił się plecami do domu, a jego twarz częściowo oświetlał księżyc."

Hm...

Generalnie: da się zjeść, zdrowe nie jest, ale nikt się na pewno nie zatruje. Jak ktoś ma ochotę, smacznego ;)

"Muza" to druga książka Jessie Buroton. Jej debiut literacki - "Miniaturzystka" - został wydany w 2014 roku i szybko stała się międzynarodowym bestsellerem. Nie czytałam, ale chyba szybko się nie skuszę...

Dla zainteresowanych tutaj strona autorki. Jednego nie można jej odmówić - dobrej promocji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz