piątek, 5 sierpnia 2016

Tajemnice Manhattanu

"Tajemnice Manhattanu" Colin Harrison
Wydawnictwo Agora, 2016.

Odkąd odkryłam jak wspaniałym kryminałem jest "Dochodzenie" napisane przez Davida Hewsona na podstawie scenariusza serialu (sic!) oraz, że książka "House of Cards" Michaela Dobbsa podoba mi się nawet bardziej niż popularna ekranizacja, nie gardzę już z góry tymi tytułami, które pojawiają się niejako przy okazji promocji filmu opartego na tej samej historii. Taką książką są właśnie "Tajemnice Manhattanu", które w Polsce ukazały się chwilę przed premierą filmu, ale amerykańskie wydanie pochodzi z 1996 i zostało nawet zaliczone przez "The New York Times" do setki książek godnych uwagi w danym roku.

Z okładki dowiemy się, że to "stylowy czarny kryminał w duchu powieści Raymonda Chandlera i zarazem pesymistyczna relacja na żywo z rozpadu Ameryki, w której nie ma już ostatnich sprawiedliwych - są tylko mordercy i ich wspólnicy". Zapowiada się dobrze.

Po pierwszych stu stronach zaczynam przeczuwać, że to jeden z tych kryminałów, w których akcja rozwija się przez 370 stron książki, by w trzydziestu ostatnich kompletnie nas zaskoczyć i pozostawić w niemym zdumieniu, a wszystkie wcześniej wyczytane fakty przedstawić w nowym świetle. Otóż nie...

Autor trzyma nas w napięciu (zresztą moim zdaniem niewielkim) przez większą część powieści, aby w finale rozczarować niezbyt zaskakującym rozwiązaniem tytułowych tajemnic.

Nie czyta się tego źle, ale w sumie co z tego, skoro ani to dobry klasyczny kryminał, ani ciekawy obraz rozpadu Ameryki...

Może film wypada lepiej? Ktoś widział?

Rozmowy o książce możecie wysłuchać na stronach radiowej Czwórki - zachęcają, namawiają i polecają...

PS. "Tajemnice Manhattanu" ukazały się po polsku w 2008 pod tytułem "Mroki Manhattanu" w wydawnictwie C&T, więc pewnie możecie je znaleźć w niejednej bibliotece, podobnie jak inne kryminały Harrisona.
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz