sobota, 13 sierpnia 2016

Crictor i inne niesamowite stwory

"Crictor i inne niesamowite stwory" Tomy Ungerer,
Wydawnictwo Format, 2014.


Są takie książki dla najmłodszych czytelników, z którymi mam pewien problem - generalnie bardzo mi się podobają, ale mam spore wątpliwości czy aby na pewno chcę je czytać swojemu dziecku. "Crictor i inne niesamowite stwory" to właśnie jedna z nich.

Podoba mi się wydanie - nieduży format, twarda oprawa, dobry papier i bogactwo ilustracji. Ich twórcą i jednocześnie autorem opowieści jest Tomi Ungerer - uznany francuski ilustrator, zdobywca licznych nagród, w tym medalu Hansa Christiana Andersena. Pierwsze jego książki powstawały w latach '50 a opowiadanie "Crictor" w 1958 r. (polskie wydanie 2014 r. ).

Oglądanie jego dzieł to dla mnie prawdziwa przyjemność. Historie też mnie wciągają, są trochę absurdalne, śmieszne i straszne zarazem. Mój problem polega na tym, że są tam również policjanci z bronią, złodzieje, przemytnicy, więzieni, napadani i postrzeleni...
Od razu muszę zaznaczyć, że wydawca jako grupę docelową czytelników wskazuje dzieci w wieku 4-8 lat. Cóż, zdecydujcie sami.

Na część moich wątpliwości odpowiedź można znaleźć w wywiadzie z Michałem Rusinkiem (tak, tym samym, który przez lata był sekretarzem Wisławy Szymborskiej), który przekładał na język polski inne książki Ungerera ("Księżycolud", "Otto", "Trzej zbójcy"). W rozmowie o twórczości pisarza, tłumacz jego prac mówi m.in. o tym, że literatura może mieć funkcję szczepionki na świat. Cały wywiad znajdziecie tutaj a więcej informacji o autorze oraz innych jego książkach również na stronie wydawnictwa Format lub na oficjalnej stronie ilustratora www.tomiungerer.com.
My na pewno zajrzymy do pozostałych książek Ungerera, a Wy?:)

PS. Jestem też pod wrażeniem strony wydawnictwa Format - dokładne opisy i obszerne fragmenty książek, dużo informacji o autorach i ciekawe materiały dodatkowe. Brawo!

2 komentarze:

  1. Spojrzałam na fragment na stronie www - zachęca. Myślę też sobie że biorąc pod uwagę opowieści, których kiedyś słuchały dzieci (np. Pinokio w oryginalnej wersji jest dramatyczny!) - Crictor wydaje się bardzo bezpieczny :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja nabrałam wątpliwości, kiedy po tej lekturze zostałam pojmana i grożono mi śmiercią;)ale mimo wszystko lektury nie żałuję.
    A obgryzany przez ryby Pinokio śnił mi się w dzieciństwie koszmarnie...

    OdpowiedzUsuń