niedziela, 12 lutego 2017

Beksińscy wg Grzebałkowskiej

"Beksińscy. Portret podwójny" Magdalena Grzebałkowska,
Wydawnictwo Znak, 2014 r.

Na początku podzielę się z Wami takim osobistym doświadczeniem. Otóż często czytam kilka książek równolegle, najczęściej sięgam wtedy po różne gatunki i wybieram lektury wymagające różnego poziomu zaangażowania emocjonalnego, czyli coś ciężkiego przeplatam z lżejszymi pozycjami. Tutaj od razu poczułam, że tak się nie uda. Już po pierwszych stronach wiedziałam, że to historia, która będzie wymagać 100% mojego zaangażowania.

Nie jestem ani miłośniczką twórczości Zdzisława Beksińskiego, ani tym bardziej fanką radiowych audycji jego syna, Tomasza. W sumie sięgnęłam po tę książkę głównie ze względu na autorkę i film "Ostatnia rodzina". I nie żałuję.

To biografia podwójna; poruszająca intelektualnie i emocjonalnie, miejscami przerażająca i straszna, niekiedy nadspodziewanie zabawna. 
 Autorka wciąga nas w świat rodziny Beksińskich od wczesnych lat dzieciństwa Zdzisława, aż po jego śmierć. Nie wynosi nikogo na piedestał, nie boi się pokazywania trudniejszych spraw, a jednocześnie nikogo nie ocenia, nie obnaża dla szybkiej sensacji. Naprawdę czyta się to bez zażenowani podglądacza, nawet jeśli mamy przed oczami intymne sceny.

Choć obaj Beksińscy byli bez wątpienia fascynującymi postaciami, właściwie nie miałam w czasie lektury takiego momentu, kiedy poczułabym jakąś bliskość z nimi, a tego przecież najczęściej szukamy w bohaterach książek. A pomimo tego, dalej czytałam z niesłabnącym zaciekawieniem. Myślę, że to jest właśnie największą zaletą tej książki i bez wątpienia zasługą autorki - nawet dla kogoś kompletnie niezainteresowanego sztuką czy muzyką tego rodzaju, to wciąż wciągająca lektura. 

Polecam:)  

PS. Obejrzałam też film "Ostatnia rodzina" i mam poczucie, że to taka pocztówka z książki. Więc jeśli kogoś zafascynowały te filmowe widoki, z całą pewnością powinien sięgnąć po biografię. W dodatku wersja Grzebałkowskiej pozbawiona jest wszystkiego co mnie w filmie irytowało.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz