niedziela, 5 marca 2017

"Ból" Z. Shalev

"Ból" Zeruya Shalev,
Wydawnictwo W.A.B, 2016 r.

"Ból" Z. Shalev
Ostatnio taką mam refleksję, że za dużo czytam słabych książek. Prawie zawsze staram się wybierać tytuły po wcześniejszym sprawdzeniu recenzji, nagród lub z rekomendacji osób, których gust literacki sobie cenię. Wszystko po to, żeby oszczędzić sobie rozczarowania i straconego czasu. Tu, pomimo podjętych wcześniej działań zwiadowczych, nie udało mi się uniknąć zawodu...

"Ból" to na początku książka o cierpieniu, zarówno cielesnym i emocjonalnym. Bohaterka, niczym kobieta z okładki, odczuwa ból napiętych strun relacji z mężem, z dziećmi, z kochankiem... Cierpli, plącze się, próbuje uwolnić. I ten ból na prawdę czuć, to największy plus tej książki.

Całość to w 40% romans napisany dobrym językiem, później trochę dramatu i nieco zbyt patetyczne zakończenie... Miała być znakomita książka, jedna z najlepszych 2016 roku*. Powiem krótko - mi się nie podobała.


Niektóre zwroty akcji wydawały mi się nieprawdopodobne, a zachowania bohaterów nieprzekonywujące psychologicznie. Przez całą książkę miałam powracającą fantazję, że połowa z tych rzeczy, które przytrafiają się głównej bohaterce są wytworem jej wyobraźni i czekałam na moment, w którym to wszystko się wyjaśni, odsłaniając ukryty sens. Ale nic takiego się nie stało.

Dużo dobrych recenzji i ocen, więc pewnie coś w tej książce jest czego ja nie dostrzegam. I skoro to podobno najlepsza książka Shelev, to ja po pozostałe nie sięgam. Przynajmniej w najbliższym czasie ;)

* Tutaj tak twierdzą (Polityka)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz