Wydawnictwo Czarne, 2017 r.
 |
| "Polacos. Chajka płynie do Kostaryki" A. Pamuła |
Kiedy tylko przeczytałam tytuł tej książki i zobaczyłam niesamowite zdjęcie z okładki, od razu poczułam, że mam ochotę dowiedzieć się co to za Chajka i skąd pomysł w jej głowie, żeby popłynąć do Kostaryki. Fragment tekstu wybrany przez wydawcę do promocji zachęcił mnie dodatkowo:
"(...) Na statku Orinoco do Kostaryki przypływa czterech dwudziestolatków z Kałuszyna: Mendel, Josek, Jacobo i Judko. W Ameryce Centralnej zakładają fabrykę swetrów, ale szybko przerzucają się na kostiumy kąpielowe, bo nie przewidzieli, że w Ameryce będzie gorąco."
I jak tu nie przeczytać?! Zdradzę jeszcze, że akurat Kałuszyn to takie miasteczko, które ma swoje ważne miejsce w mojej rodzinie. Czym prędzej zabrałam się więc za lekturę.
Autorka,w ramach stypendium naukowego,wyjeżdża do Kostaryki i na miejscu stara się odtworzyć jak najwięcej historii emigrantów z Polski, którzy przybyli tam głównie w latach dwudziestych i trzydziestych XX wieku. Spotyka się z mocno starszymi już ludźmi, ich rodzinami i znajomymi, próbuje wspólnie z nimi poskładać różne wspomnienia w kompletne historie, nie zawsze z sukcesem.
Nie wiem czy kiedykolwiek czytałam tak śmieszno-straszny reportaż, w którym zabawne historyjki i anegdoty przeplatają się co chwilę z dramatycznymi opowieściami o strasznych czasach. Naprawdę chwilami śmiałam się niemal na głos, a już stronę później czułam ciężar osobistych tragedii bohaterów.
Ale teraz może Was zaskoczę. Jeśli nie zależy Wam, żeby poznać bardzo dokładnie losy bohaterów "Polacos", to moim zdaniem wszystkiego najciekawszego dowiecie się z wywiadów z autorką, do których linki poniżej ;)
Do poczytania: weekend.gazeta.pl.
Do wysłuchania: www.polskieradio.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz